Jacek Legutko, mieszkaniec Dębna nagrywający posiedzenie komisji rewizyjnej w gminie wpiął kamerę do gniazdka znajdującego się na sali posiedzeń komisji. Wójt gminy oskarżył go więc o... kradzież prądu, którego szacowana wartość wyniosła... 3 grosze - pisze "Fakt".
- To było przestępstwo. Gdybym ja tego nie zrobił, ktoś mógłby mi zarzucić, że nie zareagowałem na złamanie prawa. Nie można bez zezwolenia zarządcy budynku pobierać nielegalnie prądu z urzędu - wyjaśnił wójt gminy Grzegorz Brach. Elżbieta Potoczek-Bara, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie poinformowała, że "postępowanie ma na celu ustalenie czy faktycznie doszło do naruszenia prawa i nielegalnego poboru energii, a jeżeli tak, to czy takie zachowanie jest społecznie szkodliwe w stopniu większym niż znikome".
- Zakładam, że jeśli pan Legutko nie popełnił żadnego przestępstwa postępowanie zostanie umorzone. Jestem natomiast wójtem i muszę stać na straży prawa - podsumował całą sprawę Brach.
arb, "Fakt"
- Zakładam, że jeśli pan Legutko nie popełnił żadnego przestępstwa postępowanie zostanie umorzone. Jestem natomiast wójtem i muszę stać na straży prawa - podsumował całą sprawę Brach.
arb, "Fakt"