Prokuratura w Chełmie wyjaśnia, dlaczego zmarł 3,5-miesięczny Bartek. Chłopiec zmarł w lubelskim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym. Wcześniej został odesłany ze szpitala w Chełmie do miejscowej przychodni, a stamtąd znów do szpitala. Potem było już za późno na pomoc – pisze gazeta.pl.
- Dziecko przyjechało do nas karetką 24 lutego ok. godz. 18. Było w skrajnie ciężkim stanie, we wstrząsie septycznym z wykrzepianiem wewnątrznaczyniowym i niewydolnością wewnątrznaczyniową – powiedziałam "Gazecie" Agnieszka Osińska, rzeczniczka prasowa Dziecięcego Szpitala Klinicznego.
- Pomimo natychmiast podjętej akcji resuscytacyjnej i zastosowanego leczenia, nie udało się go uratować. Bartek zmarł 25 lutego tuż po północy. Zarządzono sekcję zwłok. Jej wyniki otrzymają rodzice i prokuratura, jeśli się do nas o nie zwróci – dodała. W szpitalu w Chełmie została już powołana specjalna komisja, która ma ustalić, dlaczego dziecko zostało odesłane do innego ośrodka – podało Radio Lublin.
Eb, gazeta.pl
- Pomimo natychmiast podjętej akcji resuscytacyjnej i zastosowanego leczenia, nie udało się go uratować. Bartek zmarł 25 lutego tuż po północy. Zarządzono sekcję zwłok. Jej wyniki otrzymają rodzice i prokuratura, jeśli się do nas o nie zwróci – dodała. W szpitalu w Chełmie została już powołana specjalna komisja, która ma ustalić, dlaczego dziecko zostało odesłane do innego ośrodka – podało Radio Lublin.
Eb, gazeta.pl