Po ponad godzinnym pościgu, policjanci z Jarocina zatrzymali obywatelkę Czech, która nie zatrzymała się do kontroli drogowej. W jej Audi A6 funkcjonariusze znaleźli narkotyki o czarnorynkowej wartości około 90 tysięcy złotych - podaje TVN24.
Policjanci próbowali zatrzymać samochód do kontroli na odcinku drogi krajowej 11 w miejscowości Cielcza. Kierująca pojazdem minęła radiowóz z dużą prędkością. - Policjanci ruchu drogowego podjęli pościg za pojazdem uciekającym w kierunku Zalesia. Po kilku kilometrach pędzący samochód natknął się na patrol dzielnicowych. Audi gwałtownie zawróciło w kierunku Mieszkowa - relacjonowała st sierż. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.
Policja próbowała zatrzymać auto blokując drogę. Rozpędzony samochód zjechał jednak na pobocze, uderzył w drzwi radiowozu i dalej kontynuował ucieczkę przez las. Kierująca pojazdem porzuciła auto w lesie i uciekała pieszo. Funkcjonariusze z psami ruszyli za nią w pościg.
- Wiadomo było, że poszukiwane są przynajmniej dwie osoby. O godz. 22.00 funkcjonariusze zatrzymali kobietę, która kierowała ściganym autem. Jest to 31-letnia obywatelka Czech. Kobieta miała przy sobie znaczną ilość narkotyków oraz nasiona konopi indyjskich - powiedziała Zaworska.
Policja ustaliła, że narkotyki do Polski trafiły z Niemiec. Kobieta usłyszała zarzut bezprawnego wwiezienia środków odurzających do Polski i grozi jej za to do 15 lat więzienia.
ja, tvn24.pl
Policja próbowała zatrzymać auto blokując drogę. Rozpędzony samochód zjechał jednak na pobocze, uderzył w drzwi radiowozu i dalej kontynuował ucieczkę przez las. Kierująca pojazdem porzuciła auto w lesie i uciekała pieszo. Funkcjonariusze z psami ruszyli za nią w pościg.
- Wiadomo było, że poszukiwane są przynajmniej dwie osoby. O godz. 22.00 funkcjonariusze zatrzymali kobietę, która kierowała ściganym autem. Jest to 31-letnia obywatelka Czech. Kobieta miała przy sobie znaczną ilość narkotyków oraz nasiona konopi indyjskich - powiedziała Zaworska.
Policja ustaliła, że narkotyki do Polski trafiły z Niemiec. Kobieta usłyszała zarzut bezprawnego wwiezienia środków odurzających do Polski i grozi jej za to do 15 lat więzienia.
ja, tvn24.pl