Olgierd J., syn znanego warszawskiego malarza i rysownika Lecha J., usłyszał zarzut zabójstwa ojca. Mężczyzna przyznał się do zbrodni. Tłumaczył, że powodem były relacje rodzinne - podaje RMF FM
W momencie, gdy doszło do zbrodni w mieszkaniu przebywał Lech J., jego żona oraz syn. 34-letni Olgierd J. zgłosił się na policję twierdząc, że zabił ojca. Jak podaje policja mężczyzna był pijany.
- Do zdarzenia doszło 20 marca, ok. godz. 14 w mieszkaniu przy ul. Wałbrzyskiej - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zamordowany malarz miał liczne rany cięte ciała i głowy. - W czasie oględzin, na miejscu zdarzenia zabezpieczono tasak kuchenny - dodał prok. Ślepokura.
ja, RMF FM, Wirtualna Polska
- Do zdarzenia doszło 20 marca, ok. godz. 14 w mieszkaniu przy ul. Wałbrzyskiej - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zamordowany malarz miał liczne rany cięte ciała i głowy. - W czasie oględzin, na miejscu zdarzenia zabezpieczono tasak kuchenny - dodał prok. Ślepokura.
ja, RMF FM, Wirtualna Polska