Jeśli w najbliższych dniach udamy się za miasto, a nocą sprzyjać nam będzie dobra pogoda będziemy mogli ujrzeć niezwykłe zjawisko astronomiczne, jakim jest tzw. światło zodiakalne, czyli podświetlone przez słońce drobiny pyły kosmicznego.
Bezksiężycowe wieczory, jakie przypadają na koniec marca i pierwsza połowę kwietnia, to dobry czas na wieczorne obserwacje światła zodiakalnego - podkreśla dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Najwięcej ciał w wewnętrznym Układzie Słonecznym znajduje się w okolicach płaszczyzny ekliptyki (czyli płaszczyzny ruchu orbitalnego Ziemi). To właśnie tam poruszają się planety i znaczna większość planetoid. To także tam znajduje się najwięcej drobnych cząstek - kosmicznego pyłu, powstałego w wyniku zderzeń planetoid czy też wyrzuconego z jąder kometarnych.
Nazwa światła zodiakalnego pochodzi od konstelacji, przez które przechodzi smuga podświetlonych kosmicznych drobin.
Od lutego do kwietnia trwa sezon na wieczorne obserwacje tego zjawiska. Ponieważ jest ono bardzo słabe, aby je zaobserwować musimy mieć naprawdę ciemne niebo. Od razu można więc wykluczyć noce z jasnym Księżycem i próby obserwacji z nawet niewielkich miast.
Jeśli chodzi o Księżyc, to w najbliższych dniach zaczynają się dobre warunki. Pełnię mieliśmy 27 marca, a ostatnia kwadra ma nastąpić 3 kwietnia. W okolicach ostatniej kwadry Srebrny Glob wschodzi dopiero około północy, więc wieczorem nie przeszkadza w obserwacjach. Aby zobaczyć światło zodiakalne należy oddalić się od małych miast o ok. 50 km, a od dużych przynajmniej o 100.
Światła zodiakalnego wypatrywać należy około dwóch godzin po zachodzie Słońca. w okolicach zachodniego horyzontu. Warto być cierpliwym i nie używać żadnych ostrych świateł. Dajmy oczom czas na adaptację do ciemności. Wtedy mamy szansę dojrzeć słabą poświatę podobną do Drogi Mlecznej, która zaczyna się na horyzoncie i strzela po linii prostej w górę i wzdłuż konstelacji zodiakalnych. O tej porze roku przebiega ona przez urokliwe miejsca. Jej światło zobaczymy bowiem w połączeniu z konstelacjami Barana i Byka, gdzie będą dodatkowo świecić jedne z najbardziej efektownych gromad otwartych naszego nieba - Plejady i Hiady
TVN Meteo, ml
Najwięcej ciał w wewnętrznym Układzie Słonecznym znajduje się w okolicach płaszczyzny ekliptyki (czyli płaszczyzny ruchu orbitalnego Ziemi). To właśnie tam poruszają się planety i znaczna większość planetoid. To także tam znajduje się najwięcej drobnych cząstek - kosmicznego pyłu, powstałego w wyniku zderzeń planetoid czy też wyrzuconego z jąder kometarnych.
Nazwa światła zodiakalnego pochodzi od konstelacji, przez które przechodzi smuga podświetlonych kosmicznych drobin.
Od lutego do kwietnia trwa sezon na wieczorne obserwacje tego zjawiska. Ponieważ jest ono bardzo słabe, aby je zaobserwować musimy mieć naprawdę ciemne niebo. Od razu można więc wykluczyć noce z jasnym Księżycem i próby obserwacji z nawet niewielkich miast.
Jeśli chodzi o Księżyc, to w najbliższych dniach zaczynają się dobre warunki. Pełnię mieliśmy 27 marca, a ostatnia kwadra ma nastąpić 3 kwietnia. W okolicach ostatniej kwadry Srebrny Glob wschodzi dopiero około północy, więc wieczorem nie przeszkadza w obserwacjach. Aby zobaczyć światło zodiakalne należy oddalić się od małych miast o ok. 50 km, a od dużych przynajmniej o 100.
Światła zodiakalnego wypatrywać należy około dwóch godzin po zachodzie Słońca. w okolicach zachodniego horyzontu. Warto być cierpliwym i nie używać żadnych ostrych świateł. Dajmy oczom czas na adaptację do ciemności. Wtedy mamy szansę dojrzeć słabą poświatę podobną do Drogi Mlecznej, która zaczyna się na horyzoncie i strzela po linii prostej w górę i wzdłuż konstelacji zodiakalnych. O tej porze roku przebiega ona przez urokliwe miejsca. Jej światło zobaczymy bowiem w połączeniu z konstelacjami Barana i Byka, gdzie będą dodatkowo świecić jedne z najbardziej efektownych gromad otwartych naszego nieba - Plejady i Hiady
TVN Meteo, ml