19-latek z Krakowa nie jest w stanie samodzielnie zdać matury. Mają mu w tym pomagać nauczyciele. Z powodu niedowładu rąk podyktowane przez niego rozwiązanie pedagog ma wpisywać we wskazane miejsce. Poza tym uczeń ma zespół Aspergera co sprawia, że się dekoncentruje i bardzo dosłownie rozumie polecenia, nie rozumie metafor. Ma natomiast doskonałą pamięć i zamiłowanie do historii, którą chce studiować.
W grudniu rodzice 19-latka zaczęli się ubiegać o dodatkową godzinę na napisanie matury przez nastolatka. Maturzyście ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera przysługuje 30 dodatkowych minut na egzaminie, podobnie jak w przypadku zdiagnozowanego niedowładu rąk. Rodzice uznali, że skoro maturzysta cierpi na obie dolegliwości to należy mu się dodatkowa godzina. Zdobyli poparcie dyrektora liceum syna. Od grudnia nastolatek ćwiczył testy z nauczycielami w wydłużonym o godzinę czasie.
Na dzień przed maturą Okręgowa Komisja Egzaminacyjna poinformowała, że nie zgadza się na wydłużenie czasu egzaminu. Dyrektor liceum nie dostał też dodatkowego arkusza dla nauczycieli pomagających maturzyście w egzaminie - pisze "GW".
jc, wyborcza.pl