Pacjent miał zawał - klinika była 300 metrów dalej. Czekał na karetkę 1,5 godziny

Pacjent miał zawał - klinika była 300 metrów dalej. Czekał na karetkę 1,5 godziny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Karetka (fot.WikiMedia Commons) 
Pacjent z zawałem, hospitalizowany w nyskim szpitalu musiał czekać 1,5 godziny, by przejechać 300 metrów, ponieważ wymagają tego przepisy.
Pacjent miał zostać przewieziony ze szpitala do kliniki. Jednak najpierw należało wezwać karetkę z Opola oddalonego o 55 kilometrów.

Wicedyrektor nyskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej Marek Szymkowicz wyjaśnił, że konieczność wzywania karetki z Opola wynikała z podpisanej przez placówkę umowy z opolskim Centrum Ratownictwa Medycznego. Wicedyrektor ZOZ przyznał, że to nie pierwsza sytuacja tego typu.

Szymkowicz dodał, że wprowadzenie obowiązku, by pod każdym polskim szpitalem dyżurowała karetka jest niemożliwe, ponieważ  sama gotowość ekip i sprzętu kosztowałaby "grubo ponad miliard złotych".

- Urzędnicy widzą problem i liczą na zmiany w prawie - powiedział Radiu Opole dyrektor biura wojewody opolskiego, Szymon Ogłaza. Dodał, że w wyjątkowych wypadkach dyspozytor pogotowia nie wysyła karetki z Opola, lecz zezwala na przetransportowanie chorego karetką tzw. systemową, czyli pogotowia ratunkowego. Jest to jednak działanie ryzykowne, bo nieprzewidziane przepisami.

Polskie Radio, ml