Najlepsi uczniowie Szkoły Podstawowej nr 7 ze Stalowej Woli w nagrodę za osiągnięte wyniki w nauce wyjechali na trzydniową wycieczkę na Słowację. Organizatorem wycieczki było lokalne biuro turystyczne - z uczniami na Słowację wyjechał m.in. właściciel tego biura, który był przewodnikiem wycieczki. W czasie wyjazdu doszło do incydentu nagłośnionego przez lokalne media - pijany przewodnik miał dobijać się do pokoi uczniów, a nawet uderzyć jednego z nich - informuje Gazeta.pl.
Uczniowie relacjonują, że pijany przewodnik po godz. 22 wchodził do pokojów, w których nocowali uczniowie, a gdy ci zamykali się od środka - dobijał się do nich. Kiedy udało mu się wejść do jednego z pokoi kazał znajdującym się tam osobom zasnąć nim doliczy do "10" - ale udało mu się policzyć jedynie do pięciu. - Był tak pijany - relacjonuje uczennica, uczestniczka wyjazdu. Kiedy jeden z chłopców nagrał zachowanie przewodnika ten zażądał skasowania nagrania, a gdy chłopak się nie zgodził - uderzył go.
- Nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia - uciął temat przewodnik. Tymczasem prezydent Stalowej Woli zapowiedział weryfikację doniesień o zachowaniu mężczyzny - gdyby oskarżenia uczniów się potwierdziły sprawa ma trafić do prokuratury. Sprawę do prokuratury skierowały już natomiast matki uczniów.
arb, Gazeta.pl
- Nie mam w tej sprawie nic do powiedzenia - uciął temat przewodnik. Tymczasem prezydent Stalowej Woli zapowiedział weryfikację doniesień o zachowaniu mężczyzny - gdyby oskarżenia uczniów się potwierdziły sprawa ma trafić do prokuratury. Sprawę do prokuratury skierowały już natomiast matki uczniów.
arb, Gazeta.pl