Janusz Potaczek, wójt gminy Niedźwiedź odebrał we własnym samochodzie na trasie do Krakowa poród, przyjmując na świat swoją wnuczkę.
20 czerwca po powrocie do domu z Krakowa, Janusz Potaczek zdążył się jedynie przebrać i musiał po raz kolejny wyruszać w podróż ze swoją ciężarną synową, która miała urodzić dziecko w krakowskim szpitalu. - W kilku miejscach trochę przekroczyłem prędkość, na pewnym odcinku nawet mnie chyba Straż Graniczna namierzała, ale nie zważałem na nic - powiedział w rozmowie z lokalnym portalem limanowa.in.
Mimo łamania przepisów, nie udał się wójtowi dotrzeć do szpitala i musiał samodzielnie odebrać poród. Sam Potoczek mówi o sobie zadowolony, że "zachował się jak wzorowy położnik". Oddal wnuczce swoją koszulę, gdyż nie miał żadnego innego okrycia dla noworodka.
Świeżo upieczony dziadek zawiózł niemowlę wraz z jego mamą do szpitala w Myślenicach. Po przebadaniu dziecka okazało się, że dziewczynka jest zupełnie zdrowa.
TVN24 Kraków, ml
Mimo łamania przepisów, nie udał się wójtowi dotrzeć do szpitala i musiał samodzielnie odebrać poród. Sam Potoczek mówi o sobie zadowolony, że "zachował się jak wzorowy położnik". Oddal wnuczce swoją koszulę, gdyż nie miał żadnego innego okrycia dla noworodka.
Świeżo upieczony dziadek zawiózł niemowlę wraz z jego mamą do szpitala w Myślenicach. Po przebadaniu dziecka okazało się, że dziewczynka jest zupełnie zdrowa.
TVN24 Kraków, ml