3-latek mógł umrzeć. Połknął baterię, lekarz mówił, że to infekcja

3-latek mógł umrzeć. Połknął baterię, lekarz mówił, że to infekcja

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
W Szpitalu Wojewódzkim w Tarnowie lekarze nie zauważyli w przełyku 3-letniego chłopca baterii. Ciało obce odkryto dopiero po sześciu dniach. Bateria była tak skorodowana, że w każdej chwili mógł wylać się z niej trujący elektrolit.
- Jeśli wiemy, że jest to bateria, to takie ciało obce wymaga usunięcia natychmiast. W trybie natychmiastowym dziecko powinno być przekazane do ośrodka, który ma możliwość wykonania gastroskopii - powiedział profesor Piotr Socha z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.

Reporterzy programu "Blisko Ludzi" TTV ustalili, że 3-latek natychmiast po połknięciu baterii został przewieziony do szpitala. Lekarz zrobił malcowi rentgen i stwierdził, że nic na nim nie widać, a matka nie powinna panikować. Mimo że chłopiec cierpiał na ból brzucha i miał gorączkę odesłano go do domu. Po sześciu dniach jeżdżenia po lekarzach, którzy stwierdzali u chłopca infekcję matka znów przywiozła go do szpitala. Chirurg po raz kolejny stwierdził, że to zwykła infekcja.

3-latek trafił na oddział dziecięcy, gdzie zrobiono mu prześwietlenie całego tułowia. Okazało się, że malec rzeczywiście połknął baterię, która utkwiła w jego przełyku. Został on przetransportowany przez pogotowie lotnicze do Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu. Tak poddano go operacji usunięcia ciała obcego. 

Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Tarnowie poinformowała, że wobec lekarzy, którzy nie postawili odpowiedniej diagnozy wyciągnięte zostały konsekwencje. Sprawę bada też Okręgowa Izba Lekarska i tarnowska prokuratura.

ja, tvn24.pl