Grupa chłopców w wieku od 9 do 14 lat wybrała się na teren nieczynnego basenu Gontynki mieszczącego się przy ul. 1 maja w Szczecinie. Kąpielisko jest nieczynne, jednak w zbiornikach gromadzi się woda.
Początkowo chłopcy trzymali się płytkiej strony basenu, jednak 10 i 11-letek postanowili popływać na kawałkach styropianu, który znaleźli w okolicy. Młodszy z chłopców wpadł do wody i zaczął się topić. 11-latek chciał mu pomóc, jednak nie był w stanie wyciągnąć kolegi z wody. Chłopcom udało się dopłynąć do betonowej ściany, przy której czekali na ratunek. Dwóm kolegom chciał pomóc 10-latek, ale również on z trudem dopłynął do ściany i cała trójka trzymając się otworów przelewowych w ścianie czekała na pomoc.
Przestraszony sytuacją 9-latek zadzwonił na policję.
- Chłopiec był bardzo przestraszony, krzyczał do słuchawki, mówił chaotycznie. Jednak operatorka przyjmująca zgłoszenie zachowała zimną krew i szczegółowo przepytała małoletniego – relacjonują policjanci.
Szczecińscy policjanci po dotarciu na miejsce wskoczyli do wody i wyjęli słabnących chłopców.
- Kiedy akcja ratunkowa się skończyła, jeden z obserwujących przebieg wydarzeń chłopców, odchodząc, poślizgnął się i wpadł do niezabezpieczonej, głębokiej na 1,5 metra, dziury. Obecni na miejscu strażacy udzielili mu pomocy – dodają policjanci.
Wyjęci z wody chłopcy i ich kolega, który wpadł do dziury trafili do szpitala na obserwację.
jc, policja.pl