Milion dolarów zażądał były Beatles Paul McCartney za występ na prywatnym przyjęciu urodzinowym żony pewnego amerykańskiego bankiera. Honorarium przekazał na cele charytatywne.
Mąż jubilatki, pani Wendy Withworth do końca utrzymywał w tajemnicy przed nią swój hojny prezent. Kiedy podczas sobotniego przyjęcia w San Diego Ralph Whitworth zaanonsował McCartneya, Wendy rozpłakała się ze szczęścia,
Paul McCartney przez półtorej godziny śpiewał nieśmiertelne przeboje Beatlesów, łącznie z "Yesterday", "Let It Be" i "Hey Jude". Zaprosił też na scenę jubilatkę, żeby wręczyć jej 50 czerwonych róż.
Były Beatles jest bardzo zadowolony z tego występu. Podkreśla, że skorzystali wszyscy - Ralph Whitworth w oczach żony urósł do miana najlepszego męża na świecie, pani Whitworth miała niepowtarzalne przyjęcie urodzinowe, a organizacja "Adopt-A- Minefild" otrzymała milion dolarów. Organizacji ta walczy z minami przeciwpiechotnymi.
em, pap