W USA co 10 dni umiera pozostawione w samochodzie w czasie upału dziecko. Aby przeciwdziałać takim tragediom w Stanach Zjednoczonych uruchomiono szokującą kampanię społeczną.
Na filmie widać jak kobieta parkuje samochód i idzie do sklepu. W aucie zostaje małe dziecko. Na początku dziecko zaczyna się pocić i wiercić. Do samochodu w pewnym momencie podchodzi inna kobieta, która widzi dziecko i stara się otworzyć samochód, ale kiedy widzi że drzwi pojazdu są zamknięte - odchodzi. Tymczasem dziecko zaczyna szybko i płytko oddychać, po czym coraz głośniej płacze. W pewnym momencie przestaje płakać, ma zamknięte oczy. Dopiero wtedy jeden z mężczyzn udających się na zakupy wybija szybę w aucie i zaczyna reanimować malca. W ostatnim ujęciu dziecko zabiera karetka pogotowia.
Film kończy się informacjami o tym, że wystarczy 15 minut, by dziecko zamknięte w gorącym aucie doznało uszkodzeń mózgu i nerek. Jeżeli temperatura ciała dziecka wzrośnie do 41,6 stopni Celsjusza - wówczas nie da się go już uratować. Autorzy spotu podkreślają, że od 1998 r. zmarło w USA 575 dzieci, które pozostawiono w samochodzie, z czego 73 proc. nie miało jeszcze dwóch lat.
arb, Gazeta.pl
Film kończy się informacjami o tym, że wystarczy 15 minut, by dziecko zamknięte w gorącym aucie doznało uszkodzeń mózgu i nerek. Jeżeli temperatura ciała dziecka wzrośnie do 41,6 stopni Celsjusza - wówczas nie da się go już uratować. Autorzy spotu podkreślają, że od 1998 r. zmarło w USA 575 dzieci, które pozostawiono w samochodzie, z czego 73 proc. nie miało jeszcze dwóch lat.
arb, Gazeta.pl