63-letni Japończyk podejrzewany o zamordowanie co trzeciego mieszkańca swojej wioski został zatrzymany. W obławie brało udział ponad 400 funkcjonariuszy policji.
Do zbrodni doszło w wiosce Mitake w prefekturze Yamaguchi. Jak dotąd śledczy odnaleźli ciała pięciu ofiar - ok. jednej trzeciej populacji wioski. Sprawca podpalił dwa z dziesięciu domów, tworzących osadę. Ofiary zginęły od uderzeń w głowę, nie na skutek pożaru.
Podejrzewany o morderstwa był 63-letni mieszkaniec wioski, prawdopodobnie cierpiący na zaburzenia psychiczne. Ścigało go kilkuset policjantów.
Mężczyzna został dziś zatrzymany. Przebywał niespełna kilometr od miejsca swojego zamieszkania. Miał na sobie tylko bieliznę, był bosy.
Wcześniej japońskie media pisały, iż mężczyzna miał przechwalać się, że mógłby uniknąć kary za zabójstwo, ponieważ przyjmuje leki. Mężczyzna mieszkał w wiosce od ok. 20 lat, opiekował się swoimi rodzicami. Po ich śmierci (8 lat temu) konsekwentnie izolował się od społeczności.
W domu 63-latka odnaleziono wiadomość dla śledczych - haiku o treści: "Podpalanie, dym przynosi radość sąsiadom".
zew, Japan Times, CNN
Podejrzewany o morderstwa był 63-letni mieszkaniec wioski, prawdopodobnie cierpiący na zaburzenia psychiczne. Ścigało go kilkuset policjantów.
Mężczyzna został dziś zatrzymany. Przebywał niespełna kilometr od miejsca swojego zamieszkania. Miał na sobie tylko bieliznę, był bosy.
Wcześniej japońskie media pisały, iż mężczyzna miał przechwalać się, że mógłby uniknąć kary za zabójstwo, ponieważ przyjmuje leki. Mężczyzna mieszkał w wiosce od ok. 20 lat, opiekował się swoimi rodzicami. Po ich śmierci (8 lat temu) konsekwentnie izolował się od społeczności.
W domu 63-latka odnaleziono wiadomość dla śledczych - haiku o treści: "Podpalanie, dym przynosi radość sąsiadom".
zew, Japan Times, CNN