Prokuratura w Nysie zajmie się działaniem Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Opolu, po tym jak dyspozytor odwołał jadącą do pacjenta karetkę, bo uznał, że ten już nie żyje - podaje Polskie Radio.
Dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej z Nysy Norbert Krajczy złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Przed kilkoma dniami nad Jezioro Nyskie wezwano karetkę. Ze zgłoszenia wynikało, że pacjent "leży i wygląda jak nieżywy". Karetka dojechała na miejsce dopiero po ponownym zgłoszeniu. Mimo reanimacji pacjent zmarł.
Dyżurująca tego dnia doktor Krystyna Kmita-Żukrowska powiedziała, że po pierwszym zgłoszeniu karetka została odwołana przez dyspozytora. Później wysłano ją po raz kolejny w to samo miejsce.
ja, polskieradio.pl
Przed kilkoma dniami nad Jezioro Nyskie wezwano karetkę. Ze zgłoszenia wynikało, że pacjent "leży i wygląda jak nieżywy". Karetka dojechała na miejsce dopiero po ponownym zgłoszeniu. Mimo reanimacji pacjent zmarł.
Dyżurująca tego dnia doktor Krystyna Kmita-Żukrowska powiedziała, że po pierwszym zgłoszeniu karetka została odwołana przez dyspozytora. Później wysłano ją po raz kolejny w to samo miejsce.
ja, polskieradio.pl