Polacy, którzy udali się wraz z biurem podróży Alfa Star na wakacje do Egiptu utknęło w Sharm el-Sheikh oraz w Dahab z powodu wprowadzenia stanu wyjątkowego oraz godziny policyjnej – donosi portal Kontakt24.tvn.pl.
"W Egipcie wprowadzono stan wyjątkowy, a drogi były blokowane przez wojsko. Z tego powodu nie dowieźliśmy tych 17 osób na lotnisko. Była to kwestia nowych procedur, które dotyczą poruszania się po Egipcie” – wyjaśnił Artur Altman, rzecznik Alfa Star.
Wciąż nie wiadomo, kiedy Polakom uda się wrócić do kraju. Trwają negocjacje dot. przedłużenia pobyty Polaków do 20 czerwca.
Władze Egiptu w odpowiedzi za zamieszki wywołane likwidacja obozów ekstremistów wprowadziły stan wyjątkowy i godzinę policyjną, które będą obowiązywać przez co najmniej miesiąc.
W Kairze doszło do brutalnej likwidacji obozu rozbitego przez zwolenników Bractwa Muzułmańskiego, którzy sprzeciwiają się obaleniu przez armię prezydenta Mohammeda Mursiego. Szacuje się, że zamieszkach, które w związku z akcją wojska i policji wybuchły na ulicach egipskich miast, zginęło przynajmniej 278 osób, w tym 43 policjantów. W czasie walk zginęło także dwóch dziennikarzy. Ze stanowiska zrezygnował tymczasowy wiceprezydent Mohamed ElBaradei.
Wciąż nie wiadomo, kiedy Polakom uda się wrócić do kraju. Trwają negocjacje dot. przedłużenia pobyty Polaków do 20 czerwca.
Władze Egiptu w odpowiedzi za zamieszki wywołane likwidacja obozów ekstremistów wprowadziły stan wyjątkowy i godzinę policyjną, które będą obowiązywać przez co najmniej miesiąc.
W Kairze doszło do brutalnej likwidacji obozu rozbitego przez zwolenników Bractwa Muzułmańskiego, którzy sprzeciwiają się obaleniu przez armię prezydenta Mohammeda Mursiego. Szacuje się, że zamieszkach, które w związku z akcją wojska i policji wybuchły na ulicach egipskich miast, zginęło przynajmniej 278 osób, w tym 43 policjantów. W czasie walk zginęło także dwóch dziennikarzy. Ze stanowiska zrezygnował tymczasowy wiceprezydent Mohamed ElBaradei.