Nad Czelabińskiem w lutym tego roku eksplodował meteoryt, a chmura pyłu spowodowana tym zdarzeniem wciąż znajduje się w ziemskiej atmosferze, co wykazały badania satelitarne. Dzięki temu naukowcy będą mogli w czasie rzeczywistym określać skalę chmur.
Jak wyjaśnił, Nick Gorkavyi, fizyk pracujący w Goddard Space Flight Center w Greenbelt w stanie Maryland dzięki eksplozji można realni ocenić jaki wpływ na atmosferę ma taki wybuch. Przyznał, że "obserwacja procesu jego ewolucji jest bezcenna”.
- Od początku szczegółowo sprawdzamy poziom rozproszenia się pyłu, ilość opadu na powierzchnię Ziemi. Trzydzieści lat temu moglibyśmy podobny scenariusz tylko zakładać, domyślać się. Teraz jesteśmy w stanie dokładnie skalibrować modele komputerowe na podstawie tych danych, np. co by się stało, gdyby meteoryt był większy - wyjaśnił fizyk.
Nick Gorkavyi dodał, że nie wyginiemy przez eksplozję, gdyż pył jest niezbyt inwazyjny i przepuszcza promienie słoneczne, czego nie robił pył po miliard razy silniejszej eksplozji w wyniku której wyginęły dinozaury.
NASA za TVN Meteo, ml
- Od początku szczegółowo sprawdzamy poziom rozproszenia się pyłu, ilość opadu na powierzchnię Ziemi. Trzydzieści lat temu moglibyśmy podobny scenariusz tylko zakładać, domyślać się. Teraz jesteśmy w stanie dokładnie skalibrować modele komputerowe na podstawie tych danych, np. co by się stało, gdyby meteoryt był większy - wyjaśnił fizyk.
Nick Gorkavyi dodał, że nie wyginiemy przez eksplozję, gdyż pył jest niezbyt inwazyjny i przepuszcza promienie słoneczne, czego nie robił pył po miliard razy silniejszej eksplozji w wyniku której wyginęły dinozaury.
NASA za TVN Meteo, ml