Jeden z dwóch studentów z Wrocławia, którzy postanowili w rok objechać świat na motorach, zginął w wypadku w Ekwadorze. Krzysztof Wróblewski i Maksymilian Starościaka mieli wrócić do Polski 1 września.
Mężczyźni w 11 miesięcy odwiedzili 30 krajów na pięciu kontynentach. Na Facebooku studenci zamieszczali zdjęcia ze swojej wyprawy.
Krzysztof Wróblewski zamieścił 18 sierpnia wpis, w którym poinformował, że kilka dni wcześniej doszło do wypadku. "Na drodze między Quito a granicą Boliwii na jednym z zakrętów samochód jadący z naprzeciwka ściął zakręt, uderzając we mnie i w Maksa. Pomimo mojej resuscytacji Maks zmarł, zanim karetka dotarła na miejsce. Proszę Was bardzo, pamiętajcie Maksa, człowieka, którego kochałem, który był moim najlepszym przyjacielem i jednym z najlepszych ludzi, jakich kiedykolwiek znałem" - napisał Wróblewski.
ja, "Gazeta Wyborcza"
Krzysztof Wróblewski zamieścił 18 sierpnia wpis, w którym poinformował, że kilka dni wcześniej doszło do wypadku. "Na drodze między Quito a granicą Boliwii na jednym z zakrętów samochód jadący z naprzeciwka ściął zakręt, uderzając we mnie i w Maksa. Pomimo mojej resuscytacji Maks zmarł, zanim karetka dotarła na miejsce. Proszę Was bardzo, pamiętajcie Maksa, człowieka, którego kochałem, który był moim najlepszym przyjacielem i jednym z najlepszych ludzi, jakich kiedykolwiek znałem" - napisał Wróblewski.
ja, "Gazeta Wyborcza"