Policja zatrzymała 63-letniego mieszkańca Olsztyna, który przyznał, że zabił kota swojej żony i wyrzucił jego zwłoki do śmieci. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał 2 promile alkoholu we krwi - podaje TVN24.
11 września wieczorem żona 63-latka powiadomiła policję o awanturującym się mężu i śladach krwi w kuchni. Gdy funkcjonariusze przyjechali do mieszkania małżeństwa, 63-latek przyznał, że krew na podłodze w kuchni należy do kota, którego zabił. Jak przyznał mężczyzna, zwierzę naraziło mu się, bo... ugryzło go w palec.
Martwe zwierzę zostało odnalezione w śmietniku. 63-letni mężczyzna został zatrzymany. Jak podaje TVN24, zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt mogą mu grozić nawet trzy lata więzienia.
sjk, TVN24
Martwe zwierzę zostało odnalezione w śmietniku. 63-letni mężczyzna został zatrzymany. Jak podaje TVN24, zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt mogą mu grozić nawet trzy lata więzienia.
sjk, TVN24