Niedźwiedź Wojtek, maskotka armii Andersa, będzie miał swój pomnik w Szymbarku, gdzie co roku, 17 września w rocznicę agresji Armii Czerwonej na Polskę, spotykają się Sybiracy - informuje TVN24.
Wojtek towarzyszył żołnierzom armii Andersa od 1942 roku - został przygarnięty przez polskich żołnierzy w Iranie, gdzie rozpoczął się szlak bojowy armii złożonej z Polaków wypuszczonych z sowieckich łagrów w wyniku paktu Sikorski-Majski. Małego niedźwiedzia żołnierze karmili mlekiem z butelki po... wódce. Kiedy Wojtek podrósł towarzyszył żołnierzom w walkach - pod Monte Cassino podawał im m.in. amunicję do dział. Formalnie Wojtek był żołnierzem 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii (dzięki temu mógł otrzymywać wyżywienie jak inni żołnierze). W armii dosłużył się... stopnia kaprala.
Po wojnie Wojtek trafił do zoo w Edynburgu. Zdechł w 1963 roku.
Pomnik Wojtka zaprojektowała Izyda Szydnicka z Gdańska. - Jest odlany z brązu, a co najważniejsze jest naturalnym rozmiarów. Wygląda tak, jak naprawdę wyglądał miś. Dodatkowo w łapach ma odlew pocisku, na głowie czapkę, a na ramieniu flagę biało-czerwoną - opisywała pomnik Szydnicka.
arb, TVN24
Po wojnie Wojtek trafił do zoo w Edynburgu. Zdechł w 1963 roku.
Pomnik Wojtka zaprojektowała Izyda Szydnicka z Gdańska. - Jest odlany z brązu, a co najważniejsze jest naturalnym rozmiarów. Wygląda tak, jak naprawdę wyglądał miś. Dodatkowo w łapach ma odlew pocisku, na głowie czapkę, a na ramieniu flagę biało-czerwoną - opisywała pomnik Szydnicka.
arb, TVN24