Ponieważ na razie żaden kosmita nie zgłosił się do udziału w organizacji nowego święta, proponuje się uczczenie np. kinowych bohaterów takich jak m.in. uwielbiany na całym świecie ET z filmu Stevena Spielberga.
Pomysł władz stanowych jest właściwie tylko próbą "sformalizowania" festiwalu miłośników kosmitów, który regularnie odbywa się w Roswell. Co roku w lipcu (czyli w rocznicę "wydarzeń" 1947 r.) na tydzień do miasteczka zjeżdżają dziesiątki tysięcy osób interesujących się pozaziemskimi cywilizacjami. Sam Foley nie ukrywa jednak, że przyświeca mu cel jak najbardziej ziemski - coroczne zjazdy są źródłem pokaźnych dochodów w miejskim budżecie. "Jeżeli już zarabiamy na tym co może się zdarzyło, a może nie w 1947 r., dlaczego nie moglibyśmy tego robić na skalę całego stanu?" - mówi Foley.
sg, cnn.com