Po tym prezydent Bronisław Komorowski ułaskawił Radka Agatowskiego, niepełnosprawnego umysłowo 26-latka, który był skazany na karę więzienia za kradzieże, "Fakty TVN" dotarły do dokumentów, zgodnie z którymi współwięźniowie znęcali się nad Agatowskim.
Po wyjściu z więzienia, Agatowski trafił na warsztaty terapii zajęciowej.
"Po powrocie z aresztu śledczego w Koszalinie widoczne jest jego zaniedbanie higieniczne. W trakcie kontroli osobistej oddziałowy stwierdził u skazanego rany na przedramieniu oraz nogach. (...) skazany przyznał się, że był przypalany papierosami przez kolegów z celi" - czytamy" - napisano w opinii psychiatryczno-psychologicznej w więzieniu z Potulicach. .
"Agatowski podaje, że w czasie pobytu w więzieniu czuł się źle, bał się, płakał (...) chłopacy bili mnie tam ręką po głowie, przypalali papierosem, wyzywali od debili (...) Wspólnie chodzili pod prysznic, wtedy dotykali go w miejsca intymne" - dodano.
Zdaniem więziennych psychologów, kontakt z niepełnosprawnym był "utrudniony", a skazany "nie rozumie sytuacji, w której się znalazł". Zdaniem psychologów "ponowne umieszczenie go w zakładzie karnym grozi poważnym niebezpieczeństwem dla zdrowia i życia badanego".
Rzecznik Praw Obywatelskich szacuje, że w polskich więzieniach siedzi ponad 250 osób, które nigdy nie powinny tam trafić, ze względu na niepełnosprawność psychiczną. Chce, by resort sprawiedliwości sprawdził te przypadki.
Agatowski trafił w sierpniu 2012 roku do więzienia w związku z siedmioma prawomocnymi wyrokami w sprawach o kradzieże. Przestępstw tych dokonał podczas zbierania złomu. Najpierw odsiadywał wyroki w Potulicach w Kujawsko-Pomorskiem, a w czerwcu tego roku został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Koszalinie. Dyrektor aresztu udzielił Agatowskiemu przepustki, z której upośledzony mężczyzna już do aresztu nie wrócił.
Agatowski trafił do szpitala, a następnie do ośrodka opiekuńczego. Kary zostały mu zawieszone do czasu rozpoznania wniosku o ułaskawienie.
Prezydent Bronisław Komorowski ułaskawił Agatowskiego.
TVN24.pl, ml
"Po powrocie z aresztu śledczego w Koszalinie widoczne jest jego zaniedbanie higieniczne. W trakcie kontroli osobistej oddziałowy stwierdził u skazanego rany na przedramieniu oraz nogach. (...) skazany przyznał się, że był przypalany papierosami przez kolegów z celi" - czytamy" - napisano w opinii psychiatryczno-psychologicznej w więzieniu z Potulicach. .
"Agatowski podaje, że w czasie pobytu w więzieniu czuł się źle, bał się, płakał (...) chłopacy bili mnie tam ręką po głowie, przypalali papierosem, wyzywali od debili (...) Wspólnie chodzili pod prysznic, wtedy dotykali go w miejsca intymne" - dodano.
Zdaniem więziennych psychologów, kontakt z niepełnosprawnym był "utrudniony", a skazany "nie rozumie sytuacji, w której się znalazł". Zdaniem psychologów "ponowne umieszczenie go w zakładzie karnym grozi poważnym niebezpieczeństwem dla zdrowia i życia badanego".
Rzecznik Praw Obywatelskich szacuje, że w polskich więzieniach siedzi ponad 250 osób, które nigdy nie powinny tam trafić, ze względu na niepełnosprawność psychiczną. Chce, by resort sprawiedliwości sprawdził te przypadki.
Agatowski trafił w sierpniu 2012 roku do więzienia w związku z siedmioma prawomocnymi wyrokami w sprawach o kradzieże. Przestępstw tych dokonał podczas zbierania złomu. Najpierw odsiadywał wyroki w Potulicach w Kujawsko-Pomorskiem, a w czerwcu tego roku został przeniesiony do Aresztu Śledczego w Koszalinie. Dyrektor aresztu udzielił Agatowskiemu przepustki, z której upośledzony mężczyzna już do aresztu nie wrócił.
Agatowski trafił do szpitala, a następnie do ośrodka opiekuńczego. Kary zostały mu zawieszone do czasu rozpoznania wniosku o ułaskawienie.
Prezydent Bronisław Komorowski ułaskawił Agatowskiego.
TVN24.pl, ml