29-letni skoczek spadochrony zginął na lotnisko pod Inowrocławiem, gdy nie otworzył się jego spadochron – donosi „Expres Bydgoski”.
29-latek z Poznania oddawał pod Inowrocławiem dziewiąty skok w swoim życiu. Po skoku z samolotu, który wytarował z lotniska w Jacewie nie otworzył się jego spadochron i skoczek spadł na boisko. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna wykonywał skok treningowy.
- Najprawdopodobniej nie otworzył mu się spadochron, na skutek czego doszło do upadku, w którym 29-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego poniósł śmierć na miejscu – poinformowała st. asp. Izabella Drobniecka z policji.
Sprawę zbada Państwowa Komisja ds. Badania Wypadków Lotniczych.
expresbydgoski.pl, ml
- Najprawdopodobniej nie otworzył mu się spadochron, na skutek czego doszło do upadku, w którym 29-letni mieszkaniec województwa wielkopolskiego poniósł śmierć na miejscu – poinformowała st. asp. Izabella Drobniecka z policji.
Sprawę zbada Państwowa Komisja ds. Badania Wypadków Lotniczych.
expresbydgoski.pl, ml