Oficer Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia, kapitan Grzegorz Nicke zmarł 19 października w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Rydygiera w Toruniu po tym jak zasłonił własnym ciałem żołnierza przed którym upadł granat – donosi "Gazeta Pomorska”.
Według wstępnych ustaleń wynika, że podczas ćwiczeń z rzutu granatem odbywających się w ośrodku Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia granat F-1 upadł zbyt blisko miejsca, z którego został rzucony. "Kapitan Nicke rzucił się w kierunku znajdującego się w okopie żołnierza, ratując mu życie” – napisano w oświadczeniu CSAiU. Odłamki granatu trafiły oficera w głowę tuż poniżej hełmu.
Natychmiast trafił do szpitala, ale pomimo wysiłków lekarzy zmarł.
Sprawę wypadku bada żandarmeria wojskowa pod nadzorem prokuratury. Nie postawiono nikomu zarzutów, śledztwo toczy się w sprawie.
Gazeta Pomorska, pomorska.pl, ml
Natychmiast trafił do szpitala, ale pomimo wysiłków lekarzy zmarł.
Sprawę wypadku bada żandarmeria wojskowa pod nadzorem prokuratury. Nie postawiono nikomu zarzutów, śledztwo toczy się w sprawie.
Gazeta Pomorska, pomorska.pl, ml