Szanse na skolonizowanie drugiej planety zmniejszają się. Jak wynika z najnowszych badań, problemem dla "drugiej Ziemi" może być... węgiel.
Dotychczas, stwierdzając czy dana planeta nadaje się na następczynię naszej, naukowcy skupiali się badaniu odległości od macierzystej gwiazdy i związanej z tym możliwości wytworzenia się wody. Udało się znaleźć kilka planet, które spełniają odpowiednie kryteria. Pojawiło się jednak nowy problem - podaje TVN24 za "Red Orbit".
Jak okazuje się, diamentowe planety i inne obiekty, które zbudowane są z węgla, mogą być ubogie w wodę - poinformowali badacze NASA podczas 45. spotkania American Astronomical Society Division of Planetary Sciences w Denver. Nasza planeta zbudowana jest z kolei głównie z krzemianów.
- Podstawowym elementem, który doprowadził do powstania oceanów są asteroidy i komety, które składają się z lodu. Śledzący modele planet bogatych w węgiel dostrzegamy, że są one suche - mówi cytowany przez TVN24 Torrence Johnson z Laboratorium Napędu Odrzutowego w Pasadenie, jednego z centrów badawczych NASA.
- To taka ironia, że nadmiar węgla, pierwiastka, który jest niezbędny do życia, zapobiega powstawaniu wody, która jest równie potrzebna - dodają eksperci.
sjk, TVN24, redorbit.com
Jak okazuje się, diamentowe planety i inne obiekty, które zbudowane są z węgla, mogą być ubogie w wodę - poinformowali badacze NASA podczas 45. spotkania American Astronomical Society Division of Planetary Sciences w Denver. Nasza planeta zbudowana jest z kolei głównie z krzemianów.
- Podstawowym elementem, który doprowadził do powstania oceanów są asteroidy i komety, które składają się z lodu. Śledzący modele planet bogatych w węgiel dostrzegamy, że są one suche - mówi cytowany przez TVN24 Torrence Johnson z Laboratorium Napędu Odrzutowego w Pasadenie, jednego z centrów badawczych NASA.
- To taka ironia, że nadmiar węgla, pierwiastka, który jest niezbędny do życia, zapobiega powstawaniu wody, która jest równie potrzebna - dodają eksperci.
sjk, TVN24, redorbit.com