Najważniejsze są procedury - z takiego założenia wyszło najwyraźniej dwóch 10-latków - Jaś i Kuba z Lubonia pod Poznaniem. Szykując się do postawienia szałasu, wystąpili do burmistrza o... pozwolenie na budowę.
W piśmie było wprawdzie kilka błędów ortograficznych i skreśleń, a sama prośba wywołała uśmiechy, ale urzędnicy jej nie zbagatelizowali. Pismo zostało ostemplowane, a sprawie nadano bieg formalny. Chłopców zaproszono zaś na spotkanie z burmistrzem, które odbyło się w poniedziałek, 28 października. Ten z przykrością poinformował jednak gości, że prośba nie może zostać spełniona.
- Chłopcy znaleźli miejsce w samym centrum. Niestety ten teren nie jest własnością miasta - wyjaśnił. Po czym przyznał, że gdyby sam miał 10 lat, też chciałby postawić w tym miejscu szałas...
ja, TVN24/x-news
- Chłopcy znaleźli miejsce w samym centrum. Niestety ten teren nie jest własnością miasta - wyjaśnił. Po czym przyznał, że gdyby sam miał 10 lat, też chciałby postawić w tym miejscu szałas...
ja, TVN24/x-news