Na drodze krajowej nr 6 inspektorzy Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali 31 października busa, który przewoził dużą ilość surowego mięsa o nieprzyjemnym zapachu. Okazało się, że kierowca i pasażerowie jechali do Warszawy, gdzie od 1 do 3 listopada chcieli przy jednym z cmentarzy... sprzedawać szaszłyki - informuje tvn24.pl.
Inspektorzy zwrócili uwagę na busa z przyczepą ponieważ jechał on bardzo powoli, co wskazywało na to, że wiezie ładunek o wadze większej niż dopuszczalna dla tego typu pojazdu. Jak się okazało w samochodzie, w brudnych skrzynkach, przewożono mięso o zapachu wskazującym na rozpoczęcie procesu rozkładu oraz drewno, stoliki, ławki. Ponadto okazało się, że ani bus, ani przyczepa nie były dopuszczone do ruchu - a do przyczepy przytwierdzono tablicę rejestracyjną od innego pojazdu.
Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 1,5 tys. złotych. Ponadto mięso przekazano do kontroli Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
arb, TVN24.pl
Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 1,5 tys. złotych. Ponadto mięso przekazano do kontroli Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
arb, TVN24.pl