- Zaufałam okulistom w białostockiej klinice Tęczówka. Teraz nie widzę na jedno oko, a wzrok w drugim pogarsza mi się z dnia na dzień - mówiła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Helena Latawiec z Białegostoku. Lekarze z kliniki zaproponowali kobiecie zadośćuczynienie w wysokości 200 złotych.
Okulistka poleciła pani Helenie by usunęła zaćmę. Podczas zabiegu w klinice Tęczówka wystąpiły komplikacje. Kobieta miała krwotok w oku, potrzebowała natychmiastowej operacji. Z polecenia lekarki przeprowadzającej zabieg trafiła do kliniki w Lublinie. Przeszła tam trzy operacje, podczas których usiłowano jej przywrócić wzrok.
Wojewódzka Komisja do spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych potwierdziła, że błędy podczas zabiegu usuwania zaćmy doprowadziły do utraty wzroku u pani Heleny. Klinika odwoływała się od pierwszego orzeczenia komisji.
Z opinii biegłego profesora Tomasza Żarnowskiego wynika, że do uszkodzenia wzroku nie doszło podczas zabiegu w Tęczówce, a jedynie na skutek późniejszych nieudanych operacji.
ja, "Gazeta Wyborcza"
Wojewódzka Komisja do spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych potwierdziła, że błędy podczas zabiegu usuwania zaćmy doprowadziły do utraty wzroku u pani Heleny. Klinika odwoływała się od pierwszego orzeczenia komisji.
Z opinii biegłego profesora Tomasza Żarnowskiego wynika, że do uszkodzenia wzroku nie doszło podczas zabiegu w Tęczówce, a jedynie na skutek późniejszych nieudanych operacji.
ja, "Gazeta Wyborcza"