Policjanci z patrolu lotniczego zauważyli w okolicach lotniska w Tampie na Florydzie spadający na ziemię niewielki samolot. W porozumieniu z wieżą kontroli lotów zdecydowali się wylądować i podjąć akcję ratunkową.
Jeden z policjantów podszedł do płonącego wraku. Ugasił ogień, przeciął pasy bezpieczeństwa i wyciągnął nieprzytomnego pilota na zewnątrz. Mężczyzna, z ranami głowy i nóg trafił do szpitala. Przyczyny wypadku bada specjalna komisja.
CNN Newsource/x-news
CNN Newsource/x-news