20-letnia pasażerka BMW, która towarzyszyła 26-letniemu sprawcy wypadku w Kamieniu Pomorskim przyznała, że przed tragicznym zdarzeniem doszło do kłótni między nią a kierowcą - donosi TVN24.
Kobieta została przesłuchana przez prokuraturę. Przyznała, że przed wypadkiem kłóciła się z kierowcą. Zaprzeczyła jednak doniesieniom medialnym, że 26-letni kierowca celowo wjechał na chodnik, gdzie stali ludzie.
Zatrzymany 26-latek przed południem trafił do Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie. Mężczyzna zostanie tam poddany specjalistycznym badaniom. Prokuratura przesłucha go tego samego dnia.
Mężczyzna nie mógł zostać przesłuchany w środę, ponieważ był w stanie nietrzeźwym. Jak podaje TVN24, miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. - Jechał jak idiota, według mnie 160 kilometrów na godzinę, po tych dwóch wysepkach - mówi TVN24 świadek wypadku.
Do tragicznego wypadku doszło ok. godziny 14 w Kamieniu Pomorskim w woj. zachodniopomorskim. Pijany kierowca wjechał w grupę ośmiu osób. Pięć z nich zginęło na miejscu - trzech mężczyzn i dwie kobiety. Do szpitala trafiła trójka dzieci - 9- i 8-letni chłopcy oraz 10-letnia dziewczynka. 9-latka nie udało się lekarzom uratować.
sjk, TVN24, Wprost.pl
Zatrzymany 26-latek przed południem trafił do Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie. Mężczyzna zostanie tam poddany specjalistycznym badaniom. Prokuratura przesłucha go tego samego dnia.
Mężczyzna nie mógł zostać przesłuchany w środę, ponieważ był w stanie nietrzeźwym. Jak podaje TVN24, miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. - Jechał jak idiota, według mnie 160 kilometrów na godzinę, po tych dwóch wysepkach - mówi TVN24 świadek wypadku.
Do tragicznego wypadku doszło ok. godziny 14 w Kamieniu Pomorskim w woj. zachodniopomorskim. Pijany kierowca wjechał w grupę ośmiu osób. Pięć z nich zginęło na miejscu - trzech mężczyzn i dwie kobiety. Do szpitala trafiła trójka dzieci - 9- i 8-letni chłopcy oraz 10-letnia dziewczynka. 9-latka nie udało się lekarzom uratować.
sjk, TVN24, Wprost.pl