Kluczowe będzie ustalenie, czy kierowca mógł uniknąć wypadku i czy widział, że potrącił swym autem kobietę - powiedział Krzysztof Kopania w Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Śledczy badają okoliczności tragicznego wypadku, do którego doszło w sylwestrową noc. Pijana kobieta w 9. miesiącu ciąży, będąca w grupie agresywnie zachowujących się ludzi, została potrącona przez samochód.
Za kierownicą siedział trzeźwy 67-letni mężczyzna, który najprawdopodobniej chciał odjechać w obawie o życie swoje i pasażerów - według świadków, agresywne towarzystwo zatrzymywało jadące ulicą samochody i uderzało w nie kijami. Kobieta zmarła w szpitalu, dziecko - uratowane dzięki cesarskiemu cięciu - mimo wysiłków lekarzy zmarło po dwóch dniach. Sekcja zwłok kobiety nie odpowiedziała jednoznacznie na pytanie, co było przyczyną jej śmierci.
TVN24/x-news
Za kierownicą siedział trzeźwy 67-letni mężczyzna, który najprawdopodobniej chciał odjechać w obawie o życie swoje i pasażerów - według świadków, agresywne towarzystwo zatrzymywało jadące ulicą samochody i uderzało w nie kijami. Kobieta zmarła w szpitalu, dziecko - uratowane dzięki cesarskiemu cięciu - mimo wysiłków lekarzy zmarło po dwóch dniach. Sekcja zwłok kobiety nie odpowiedziała jednoznacznie na pytanie, co było przyczyną jej śmierci.
TVN24/x-news