34-letni motorniczy twierdzi, że nie pamięta momentu wypadku. Miał się ocknąć, gdy jeden z pasażerów tramwaju zaciągnął hamulec ręczny.
W wypadku dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne.
W tej chwili jednak śledczy nie są w stanie ustalić, ile osób znajdowało się na pasach w momencie wypadku.
Niestety monitoring miejski nie zarejestrował bezpośrednio zdarzenia, bo jego kamery pracują w systemie obrotowym i w czasie, gdy doszło do tragedii, kamera była odwrócona w inną stronę - mówił na spotkaniu z dziennikarzami rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Dodał jednak, że śledczym udało się pozyskać inne nagrania, m.in. od osób prywatnych, na których widać, że tramwaj poruszał się z dużą prędkością, nie zatrzymał się na przystanku, wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie, następnie uderzył w skręcający z ul. Radwańskiej w ul. Piotrkowską samochód. Prokurator zwrócił uwagę, że na tych nagraniach nie widać bezpośrednio momentu potrącenia trzech kobiet. Zaznaczył też, że prokuratura nadal czeka na odtworzenie zapisu monitoringu zainstalowanego bezpośrednio w tramwaju.
Śledczy podawali wcześniej, że relacje świadków wypadku różnią się. Według jednych, tramwaj bezpośrednio uderzył w przechodzące przez pasy osoby, według innych, najpierw uderzył w auto i to ono potrąciło kobiety na przejściu dla pieszych.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-motorniczy-z-lodzi-wypilem-mniej-wiecej-pol-litra-wodki,nId,1085993?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox Śledczy podają, że z nagrań zrobionych przez osoby postronne wynika, że tramwaj jechał w dużą prędkością. Na przystanku miał wjechać na czerwonym świetle na skrzyżowanie, następnie uderzył w skręcający z ul. Radwańskiej w ul. Piotrkowską samochód.
W tej chwili jednak śledczy nie są w stanie ustalić, ile osób znajdowało się na pasach w momencie wypadku.
Niestety monitoring miejski nie zarejestrował bezpośrednio zdarzenia, bo jego kamery pracują w systemie obrotowym i w czasie, gdy doszło do tragedii, kamera była odwrócona w inną stronę - mówił na spotkaniu z dziennikarzami rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Dodał jednak, że śledczym udało się pozyskać inne nagrania, m.in. od osób prywatnych, na których widać, że tramwaj poruszał się z dużą prędkością, nie zatrzymał się na przystanku, wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie, następnie uderzył w skręcający z ul. Radwańskiej w ul. Piotrkowską samochód. Prokurator zwrócił uwagę, że na tych nagraniach nie widać bezpośrednio momentu potrącenia trzech kobiet. Zaznaczył też, że prokuratura nadal czeka na odtworzenie zapisu monitoringu zainstalowanego bezpośrednio w tramwaju.
Śledczy podawali wcześniej, że relacje świadków wypadku różnią się. Według jednych, tramwaj bezpośrednio uderzył w przechodzące przez pasy osoby, według innych, najpierw uderzył w auto i to ono potrąciło kobiety na przejściu dla pieszych.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-motorniczy-z-lodzi-wypilem-mniej-wiecej-pol-litra-wodki,nId,1085993?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
W tej chwili jednak śledczy nie są w stanie ustalić, ile osób znajdowało się na pasach w momencie wypadku.
Niestety monitoring miejski nie zarejestrował bezpośrednio zdarzenia, bo jego kamery pracują w systemie obrotowym i w czasie, gdy doszło do tragedii, kamera była odwrócona w inną stronę - mówił na spotkaniu z dziennikarzami rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Dodał jednak, że śledczym udało się pozyskać inne nagrania, m.in. od osób prywatnych, na których widać, że tramwaj poruszał się z dużą prędkością, nie zatrzymał się na przystanku, wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie, następnie uderzył w skręcający z ul. Radwańskiej w ul. Piotrkowską samochód. Prokurator zwrócił uwagę, że na tych nagraniach nie widać bezpośrednio momentu potrącenia trzech kobiet. Zaznaczył też, że prokuratura nadal czeka na odtworzenie zapisu monitoringu zainstalowanego bezpośrednio w tramwaju.
Śledczy podawali wcześniej, że relacje świadków wypadku różnią się. Według jednych, tramwaj bezpośrednio uderzył w przechodzące przez pasy osoby, według innych, najpierw uderzył w auto i to ono potrąciło kobiety na przejściu dla pieszych.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-motorniczy-z-lodzi-wypilem-mniej-wiecej-pol-litra-wodki,nId,1085993?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
W tej chwili jednak śledczy nie są w stanie ustalić, ile osób znajdowało się na pasach w momencie wypadku.
Niestety monitoring miejski nie zarejestrował bezpośrednio zdarzenia, bo jego kamery pracują w systemie obrotowym i w czasie, gdy doszło do tragedii, kamera była odwrócona w inną stronę - mówił na spotkaniu z dziennikarzami rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Dodał jednak, że śledczym udało się pozyskać inne nagrania, m.in. od osób prywatnych, na których widać, że tramwaj poruszał się z dużą prędkością, nie zatrzymał się na przystanku, wjechał na czerwonym świetle na skrzyżowanie, następnie uderzył w skręcający z ul. Radwańskiej w ul. Piotrkowską samochód. Prokurator zwrócił uwagę, że na tych nagraniach nie widać bezpośrednio momentu potrącenia trzech kobiet. Zaznaczył też, że prokuratura nadal czeka na odtworzenie zapisu monitoringu zainstalowanego bezpośrednio w tramwaju.
Śledczy podawali wcześniej, że relacje świadków wypadku różnią się. Według jednych, tramwaj bezpośrednio uderzył w przechodzące przez pasy osoby, według innych, najpierw uderzył w auto i to ono potrąciło kobiety na przejściu dla pieszych.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-motorniczy-z-lodzi-wypilem-mniej-wiecej-pol-litra-wodki,nId,1085993?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
ja, RMF FM