Piotr M., 34-letni motorniczy z Łodzi, który po spożyciu alkoholu prowadził miejski tramwaj, najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Wychodząc z sądu oznajmił, że spodziewał się takiej decyzji. Wyraził skruchę i powiedział, że współczuje rodzinom ofiar. Pytany o to, co zobaczył zaraz po ocknięciu się, stwierdził , że ujrzał "masakrę na Brzeźnej".
Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku w centrum Łodzi, w którym dwie osoby zginęły na miejscu, a dwie zostały ranne, w tym jedna ciężko. Piotr M. przyznał się do zarzutu. Grozi mu do 12 lat więzienia.
pr, TVN24/x-news