Mężczyzna, który 12 stycznia wjechał w ogrodzenie kościoła w Poznaniu usłyszał zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu – donosi portal Kontakt.tvn24.pl.
Kierowca miał 1,7 promila i zgodnie z relacją właścicielki zabrał jej samochód bez jej wiedzy.
Początkowo żaden z pięciu mężczyzn znajdujących się w aucie nie przyznawał się do winy, ale po nocy spędzonej w areszcie jeden z nich powiedział, że prowadził auto.
Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. 6 rano przy ul. Palacza w Poznaniu. - Volkswagen passat uderzył w ogrodzenie kościoła. Gdy na miejsce przyjechała policja, kierowcy nie było już na miejscu - powiedział podinsp. Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Kontakt.tvn24.pl, ml
Początkowo żaden z pięciu mężczyzn znajdujących się w aucie nie przyznawał się do winy, ale po nocy spędzonej w areszcie jeden z nich powiedział, że prowadził auto.
Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. 6 rano przy ul. Palacza w Poznaniu. - Volkswagen passat uderzył w ogrodzenie kościoła. Gdy na miejsce przyjechała policja, kierowcy nie było już na miejscu - powiedział podinsp. Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Kontakt.tvn24.pl, ml