Ray Norman, pomimo 15-stopniowego mrozu, przeszedł prawie 50 km, aby dotrzeć do sądu na rozprawę. Mężczyzna nie miał pieniędzy na autobus ani taksówkę. Nie chciał też otrzymać grzywny za niestawiennictwo w sądzie.
Norman z domu wyszedł o godz. 1.30 nad ranem. Poruszeni jego postawą sądowi policjanci "zrzucili się" na powrotną podróż dla Raya. To był jednak początek.
Historia Raya wzruszyła Amerykanów, którzy postanowili pomóc mu w trudnej sytuacji. Lokalny przedsiębiorca Joel Shapiro zdecydował się przekazać mężczyźnie 3 tys. dolarów, 60 dol. za każdy przebyty kilometr. - Na dobry początek - powiedział dobroczyńca.
pr, CNN Newsource/x-news