Policja poszukuje 22-letniego mężczyzny, który uciekł opolskim funkcjonariuszom w piątek wieczorem.
- W nocy z piątku na sobotę policjanci dostali zgłoszenie o kłótni domowej. Na dyżurkę zadzwoniła żona awanturującego się mężczyzny - poinformował podinsp. Jarosław Dryszcz z opolskiej policji. Na miejscu okazało się, że 22-latek jest znany wymiarowi sprawiedliwości.
- Wcześniej nie zgłosił się do odbycia kary za kradzież. Miał spędzić w więzieniu pół roku - wyjaśnił Dryszcz. Mężczyzna nie miał jednak ochoty na odsiadkę. Najpierw zabarykadował się w drugim pokoju, po czym uciekł na balkon i chciał wyskoczyć z trzeciego piętra. - Był na boso, a na balkonie leżało szkło, więc pokaleczył sobie stopy. Policjanci złapali go i przewieźli do szpitala -powiedział podinsp. Dryszcz. Mężczyzna nie zrezygnował z ucieczki. - Zatrzymany wykorzystał to, że ambulatorium znajduje się na parterze. Tym razem policjanci nie zdołali go zatrzymać - przyznaje policjant.
TVN24/x-news
- Wcześniej nie zgłosił się do odbycia kary za kradzież. Miał spędzić w więzieniu pół roku - wyjaśnił Dryszcz. Mężczyzna nie miał jednak ochoty na odsiadkę. Najpierw zabarykadował się w drugim pokoju, po czym uciekł na balkon i chciał wyskoczyć z trzeciego piętra. - Był na boso, a na balkonie leżało szkło, więc pokaleczył sobie stopy. Policjanci złapali go i przewieźli do szpitala -powiedział podinsp. Dryszcz. Mężczyzna nie zrezygnował z ucieczki. - Zatrzymany wykorzystał to, że ambulatorium znajduje się na parterze. Tym razem policjanci nie zdołali go zatrzymać - przyznaje policjant.
TVN24/x-news