21-letni mężczyzna, który w niedzielę nad ranem, ranił nożem dwóch mężczyzn, usłyszał prokuratorskie zarzuty. Grozi mu 10 więzienia.
21-letni mężczyzna, który ranił nożem dwóch mężczyzn, usłyszał zarzuty - podaje TVN24.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w centrum Sopotu ok. godz. 4 rano. - Patrol policji zauważył szamocących się mężczyzn. Jak się okazało wcześniej między nimi doszło do utarczki słownej. 21-latek miał wtedy zaatakować i ranić nożem dwóch mężczyzn. Obaj z ranami kłutymi trafili do szpitala w Gdyni - powiedziała Karina Kamińska z sopockiej policji.
Według nieoficjalnych informacji poszkodowani to 25-letni syn biznesmena Ryszarda Krauzego i jego 41-letni ochroniarz. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że 25-latek otrzymał ciosy w plecy i brzuch. W nocy był operowany. Obecnie lekarze określają jego stan jako ciężki, ale stabilny. Ochroniarz jest w lepszym stanie, miał jedynie ranę ciętą na ręce.
- 21-letni Mikołaj P. usłyszał zarzuty spowodowania dużego uszczerbku na zdrowiu u jednego z poszkodowanych mężczyzn i spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu u drugiego. Mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień - poinformował Tomasz Landowski, zastępca prokuratora rejonowego w Sopocie.
21-latek przyznał się do winy. Grozi mu 10 więzienia.
Gazeta Wyborcza, TVN24, tk
Do zdarzenia doszło w niedzielę w centrum Sopotu ok. godz. 4 rano. - Patrol policji zauważył szamocących się mężczyzn. Jak się okazało wcześniej między nimi doszło do utarczki słownej. 21-latek miał wtedy zaatakować i ranić nożem dwóch mężczyzn. Obaj z ranami kłutymi trafili do szpitala w Gdyni - powiedziała Karina Kamińska z sopockiej policji.
Według nieoficjalnych informacji poszkodowani to 25-letni syn biznesmena Ryszarda Krauzego i jego 41-letni ochroniarz. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że 25-latek otrzymał ciosy w plecy i brzuch. W nocy był operowany. Obecnie lekarze określają jego stan jako ciężki, ale stabilny. Ochroniarz jest w lepszym stanie, miał jedynie ranę ciętą na ręce.
- 21-letni Mikołaj P. usłyszał zarzuty spowodowania dużego uszczerbku na zdrowiu u jednego z poszkodowanych mężczyzn i spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu u drugiego. Mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień - poinformował Tomasz Landowski, zastępca prokuratora rejonowego w Sopocie.
21-latek przyznał się do winy. Grozi mu 10 więzienia.
Gazeta Wyborcza, TVN24, tk