- Zamaskowany sprawca wszedł do placówki bankowej przy ul. Abrahama. Przedmiotem przypominającym broń zagroził kasjerom i zażądał wydania pieniędzy. Był bardzo zdenerwowany. Gdy pracownicy banku chcieli mu wydać pieniądze, stwierdził, że za długo to trwa i opuścił placówkę - relacjonował redakcji TVN Warszawa rzecznik asp. Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji.
Warszawska policja rozpoczęła poszukiwania mężczyzny, który dzisiaj późnym popołudniem przeprowadził nieudaną, jak się okazało, próbę napadu na bank mieszczącego się przy ulicy Abrahama. Według wstępnych zeznań, napastnik nastraszył pracowników przedmiotem przypominającym broń, ale w czasie przygotowywania gotówki uznał, że "za długo to trwa" i zbiegł z miejsca przestępstwa.
Jak dodaje rzecznik, nikomu nic się nie stało. Policja zabezpiecza miejsce i ślady. Ustala i przesłuchuje świadków, przeanalizowany zostanie także zapis monitoringu. Policja ustala między innymi, w jaki sposób napastnik uciekł z placówki.
Jak dodaje rzecznik, nikomu nic się nie stało. Policja zabezpiecza miejsce i ślady. Ustala i przesłuchuje świadków, przeanalizowany zostanie także zapis monitoringu. Policja ustala między innymi, w jaki sposób napastnik uciekł z placówki.
Z relacji reportera tvnwarszawa.pl wynika, że na miejscu pojawiło się kilka jednostek policyjnych. Jak dodał, został przywieziony pies tropiący, który jednak nie podjął śladu. -Przed bankiem pracuje policyjny technik, który zbiera ślady - informował.
DK, KONTAKT24