"Wyrażam szczere ubolewanie, iż użyte przeze mnie słowa spowodowały naruszenie dobrego imienia i godności osobistej Pani Zuzanny Niemier i Pana Tomasza Chabinki" - tak brzmią słowa przeprosin, które napisał prof. Legutko, kończąc w ten sposób 4-letni proces o zniesławienie (ówcześnie) licealistów z Wrocławia.
W 2009 roku maturzyści Zuzanna Niemier i Tomasz Chabinka zwrócili się do swojej dyrekcji z petycją o usunięcie z klas lekcyjnych krzyży, a następnie zorganizowali w szkole debatę na ten temat.
Do działań uczniów odniósł się były minister edukacji, prof. Ryszard Legutko, który we wrocławskich mediach nazwał licealistów XIV LO "rozwydrzonymi i rozpuszczonymi przez rodziców smarkaczami", a ich zachowanie określił "typową szczeniacką zadymą".
Wspomniani uczniowie nie odpuścili i skierowali sprawę do sądu, domagając się przeprosin i wpłaty w wysokości 5 tys. zł na cel społeczny. Mimo, iż rację przyznał im najpierw sąd pierwszej, a następnie drugiej instancji, sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy. Ten ostatecznie oddalił odwołania eurodeputowanego PiS Ryszarda Legutki, przyznając rację absolwentom XIV LO i wyznaczył 14-dniowy termin publikacji przeprosin. Termin jednak minął 5 lutego, a reprezentująca w sądzie byłych licealistów dr Anna Maria Niziankowska-Horodecka poinformowała wówczas, że profesor nie wniesie przeprosin.
Okazało się jednak, że prof. Legutko jest gotowy w całości wypełnić orzeczenie Sądu Najwyższego. W poniedziałek przeprosiny ukazały się na łamach wrocławskiego dodatku do "Gazety Wyborczej" i w "Gazecie Wrocławskiej".
DK, Gazeta.pl
Do działań uczniów odniósł się były minister edukacji, prof. Ryszard Legutko, który we wrocławskich mediach nazwał licealistów XIV LO "rozwydrzonymi i rozpuszczonymi przez rodziców smarkaczami", a ich zachowanie określił "typową szczeniacką zadymą".
Wspomniani uczniowie nie odpuścili i skierowali sprawę do sądu, domagając się przeprosin i wpłaty w wysokości 5 tys. zł na cel społeczny. Mimo, iż rację przyznał im najpierw sąd pierwszej, a następnie drugiej instancji, sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy. Ten ostatecznie oddalił odwołania eurodeputowanego PiS Ryszarda Legutki, przyznając rację absolwentom XIV LO i wyznaczył 14-dniowy termin publikacji przeprosin. Termin jednak minął 5 lutego, a reprezentująca w sądzie byłych licealistów dr Anna Maria Niziankowska-Horodecka poinformowała wówczas, że profesor nie wniesie przeprosin.
Okazało się jednak, że prof. Legutko jest gotowy w całości wypełnić orzeczenie Sądu Najwyższego. W poniedziałek przeprosiny ukazały się na łamach wrocławskiego dodatku do "Gazety Wyborczej" i w "Gazecie Wrocławskiej".
DK, Gazeta.pl