Do zdarzenia doszło na rzece Nogat. Pod 20-latką zarwał się lód, kiedy próbowała ściągnąć z rzeki swojego psa.
Jak podaje TVN24 Pomorze, kobieta spacerowała ze swoim psem w okolicy rzeki Nogat, w Kępkach, w gminie Nowy Dwór Gdański. Kiedy pies nagle wbiegł na zamarzniętą rzekę, 20-latka postanowiła go ściągnąć, oddalając się od brzegu o kilka metrów. Wtedy doszło do załamania tafli.
Jak informuje st. ktp. Tomasz Komoszyński z nowodworskiej straży pożarnej, kobieta przebywała w wodzie kilkanaście minut, trzymając się krawędzi lodu - strażacy byli na miejscu w ciągu około 11 minut. W międzyczasie pomocy 20-latce próbowali udzielić również okoliczni mieszkańcy, którzy mieli ze sobą m.in. stare koło ratunkowe.
- Pogotowie zabrało ją do szpitala w Elblągu. Lekarze określają jej stan jako dobry. Najadła się tylko strachu - mówił Komoszyński.
- Lodu na Nogacie obecnie nie ma prawie w ogóle, zostały może 3-4 metry pokrywy przy samym brzegu. Temperatura wody wynosi maksymalnie 4 stopnie Celsjusza. Dlatego ponownie apelujemy o niewchodzenie na cienki lód, gdyż jest to wielkie zagrożenie dla życia - podkreślił Komoszyński.
DK, TVN24
Jak informuje st. ktp. Tomasz Komoszyński z nowodworskiej straży pożarnej, kobieta przebywała w wodzie kilkanaście minut, trzymając się krawędzi lodu - strażacy byli na miejscu w ciągu około 11 minut. W międzyczasie pomocy 20-latce próbowali udzielić również okoliczni mieszkańcy, którzy mieli ze sobą m.in. stare koło ratunkowe.
- Pogotowie zabrało ją do szpitala w Elblągu. Lekarze określają jej stan jako dobry. Najadła się tylko strachu - mówił Komoszyński.
- Lodu na Nogacie obecnie nie ma prawie w ogóle, zostały może 3-4 metry pokrywy przy samym brzegu. Temperatura wody wynosi maksymalnie 4 stopnie Celsjusza. Dlatego ponownie apelujemy o niewchodzenie na cienki lód, gdyż jest to wielkie zagrożenie dla życia - podkreślił Komoszyński.
DK, TVN24