- Kolejne miejsce zatrudnienia nie może być naszą bezpośrednią konkurencją, chodzi tu zwłaszcza o prywatne szkoły. Jeśli pracownik będzie chciał na przykład wykładać na innej uczelni w mieście na tym samym kierunku, nie dostanie zgody rektora. Również jeśli jest tam liczony do minimum kadrowego. - Zapowiedział rzecznik Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Marcin Czyżniewski. Wprowadzenie nowych zasad wymusza na uczelniach publicznych ustawa z 2011 r.
Chodzi o ustawę, która po 3 latach od wprowadzenia zmusza do wcielenia w życie nowych regulacji. Obejmą one pracowników dorabiających na etacie poza uniwersytetem, nowe zasady będą obowiązywać od nowego roku akademickiego.
Wcześniej na UMK pracownik naukowy, który chciał wykładać na innej uczelni, nie potrzebował zgody rektora, chyba, że chodziło o trzeci etat, ale takich przypadków było bardzo niewiele.
Prócz tych, którzy chcieliby wykładać na "konkurencyjnych" uczelniach na tych samych kierunkach, co na UMK, pozwolenia nie dostaną również ci, którzy zaniedbują swój rozwój naukowy na macierzystym uniwersytecie.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której pracownik UMK nie prowadzi badań i nie publikuje ich wyników - zaznaczył prof. Tretyn. - Takie sytuacje już dziś należą do rzadkości, chciałbym jednak, aby dziekani prowadzili taką politykę kadrową, która całkowicie je wyeliminuje.
Podobne zasady wprowadzi Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy - pracownicy nie będą mogli wykładać na innych uczelniach w mieście, jak i w promieniu 100 km od Bydgoszczy. A w każdym innym wypadku musza dostać zgodę od rektora.
Z kolei Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy od roku już stosuje bardziej zaostrzoną polityką kadrową. - Przyjęliśmy zasadę, że nie będziemy wspomagać działalności innych szkół, pracownicy UTP, którzy zaliczali się na nich do minimum kadrowego, musieli wycofać swoje zgody, to było około 30 osób - wyjaśnia Mieczysław Naparty, rzecznik UTP. - Wyjątkiem są ośrodki, z którymi mamy podpisane umowy o współpracy, a więc UMK, Collegium Medicum i UKW.
DK, Gazeta.pl
Wcześniej na UMK pracownik naukowy, który chciał wykładać na innej uczelni, nie potrzebował zgody rektora, chyba, że chodziło o trzeci etat, ale takich przypadków było bardzo niewiele.
Prócz tych, którzy chcieliby wykładać na "konkurencyjnych" uczelniach na tych samych kierunkach, co na UMK, pozwolenia nie dostaną również ci, którzy zaniedbują swój rozwój naukowy na macierzystym uniwersytecie.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której pracownik UMK nie prowadzi badań i nie publikuje ich wyników - zaznaczył prof. Tretyn. - Takie sytuacje już dziś należą do rzadkości, chciałbym jednak, aby dziekani prowadzili taką politykę kadrową, która całkowicie je wyeliminuje.
Podobne zasady wprowadzi Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy - pracownicy nie będą mogli wykładać na innych uczelniach w mieście, jak i w promieniu 100 km od Bydgoszczy. A w każdym innym wypadku musza dostać zgodę od rektora.
Z kolei Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy od roku już stosuje bardziej zaostrzoną polityką kadrową. - Przyjęliśmy zasadę, że nie będziemy wspomagać działalności innych szkół, pracownicy UTP, którzy zaliczali się na nich do minimum kadrowego, musieli wycofać swoje zgody, to było około 30 osób - wyjaśnia Mieczysław Naparty, rzecznik UTP. - Wyjątkiem są ośrodki, z którymi mamy podpisane umowy o współpracy, a więc UMK, Collegium Medicum i UKW.
DK, Gazeta.pl