Komety rozpadają się, kiedy przelatują zbyt blisko Słońca. Astronomowie odkryli, że wpływ promieniowania słonecznego prawdopodobnie może spowodować dezintegrację również innych obiektów. Według naukowców to jest przyczyna trwającego od kilku miesięcy rozpadu jednej z asteroid na mniejsze fragmenty - podaje TVN24.
- To jest skała, oglądanie, jak się rozpada na naszych oczach jest dość niesamowite - powiedział prowadzący obserwacje David Jewitt z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Do tej pory astronomowie mieli okazje obserwować jak w ten sposób giną komety. Natomiast do tej pory niczego podobnego nie odnotowano w pasie asteroid - podaje TVN24.
Asteroidę oznaczona symbolem P/2013 R3 po raz pierwszy wychwycono jako rozmyty obiekt 15 września 2013 roku podczas obserwacji nieba prowadzonych w ramach projektów badawczych Catalina Sky Survey. Kolejne obserwacje przeprowadzone dwa tygodnie później wykazały obecność trzech obiektów poruszających się razem w otoczce pyłu o średnicy bliskiej średnicy Ziemi.
- Teleskopy Kecka pokazały nam, że warto się temu przyjrzeć za pomocą Hubble'a. Dzięki jego doskonałej rozdzielczości przekonaliśmy się, że tak naprawdę było tam 10 obiektów, każdy z pylistym ogonem jak u komety. Cztery większe skaliste obiekty o średnicach liczących do około 366 m - opowiadał Jewitt.
Dane z Hubble'a wykazały, że te odłamki oddalają się od siebie nawzajem z niewielką prędkością ok 1,6 km/h. Ten rozpad asteroidy rozpoczął się w zeszłym roku i trwa nadal - z najnowszych obserwacji wynika, że pojawiły się nowe odłamki.
TVN24, tk
Asteroidę oznaczona symbolem P/2013 R3 po raz pierwszy wychwycono jako rozmyty obiekt 15 września 2013 roku podczas obserwacji nieba prowadzonych w ramach projektów badawczych Catalina Sky Survey. Kolejne obserwacje przeprowadzone dwa tygodnie później wykazały obecność trzech obiektów poruszających się razem w otoczce pyłu o średnicy bliskiej średnicy Ziemi.
- Teleskopy Kecka pokazały nam, że warto się temu przyjrzeć za pomocą Hubble'a. Dzięki jego doskonałej rozdzielczości przekonaliśmy się, że tak naprawdę było tam 10 obiektów, każdy z pylistym ogonem jak u komety. Cztery większe skaliste obiekty o średnicach liczących do około 366 m - opowiadał Jewitt.
Dane z Hubble'a wykazały, że te odłamki oddalają się od siebie nawzajem z niewielką prędkością ok 1,6 km/h. Ten rozpad asteroidy rozpoczął się w zeszłym roku i trwa nadal - z najnowszych obserwacji wynika, że pojawiły się nowe odłamki.
TVN24, tk