Czarny kot-przybłęda, który został przygarnięty przez samotną staruszkę, odziedziczył jej fortunę, wartą niemal pół miliona funtów.
Kot Tinker, zgodnie z wolą zmarłej niedawno w wieku 89 lat samotnej wdowy Margaret Layne, został jedynym spadkobiercą jej londyńskiej posiadłości - korzystać będzie też ze specjalnie utworzonego funduszu w wysokości stu tysięcy funtów.
Jak podaje londyński "Times", jedynym warunkiem, jaki wdowa postawiła swemu spadkobiercy, jest to by Tinker przestał się wałęsać i pilnował się domu. Do towarzystwa ośmioletniemu kocurowi dodano dwa inne koty - Lucy i Stardust. W razie śmierci lub ucieczki Tinkera, zarówno dom - położony w londyńskiej dzielnicy Harrow - jak i fundusz pieniężny mają przejść na własność jedynych przyjaciół wdowy - jej dawnych sąsiadów.
sg, pap