Oskarżeni od 2000 r. rozprowadzali podrobione dokumenty na terenie Niemiec za pomocą sfingowanej kancelarii "Akademus". Za nadanie tytułu pobierali każdorazowo 40 tys. euro. Jak twierdzi prokuratura, oszuści przedstawiali się jako osoby utrzymujące kontakty z profesorami, którzy gotowi byli do nadania tytułu w zamian za wsparcie finansowe ich wydziału. Proponowano także napisanie rozprawy doktorskiej.
Należący do grupy aktor przedstawiał się studentom jako profesor opiekujący się doktorantami.
Oszustwo wyszło na jaw, kiedy jeden z fałszywych doktorów zaczął się dopytywać w administracji berlińskiej uczelni Freie Universitaet, czy jego tytuł jest już zarejestrowany.
Wśród osób, które kupiły podrobione dokumenty, są bankierzy, prawnicy, lekarze i księża. Prokuratura kontynuuje śledztwo w kilkunastu podobnych sprawach.
sg, pap