Kobieta musi spłacić 40 tys. zł długu, jaki zaciągnęli jej rodzice. Choć żyją, to sami nie mają pieniędzy. Komornik zajął konto kobiety.
Kobieta pracuje na umowę-zlecenie. Oznacza to, że nie chronią jej przepisy Kodeksu pracy. Komornik może więc zająć całą jej wypłatę.
Długi musi spłacić, gdyż była zameldowana w mieszkaniu rodziców, które już kilka lat temu odebrano im za długi. - Była zameldowana w tym mieszkaniu jako osoba pełnoletnia i znalazła się w egzekucyjnym nakazie komorniczym. Jedyne, co mogę doradzić, to zwrócić się do sądu o przywrócenie terminu sprawy i próbować negocjować z komornikiem, aby uznał, że umowa-zlecenie ma charakter periodyczny, czyli stanowi jej stałe wynagrodzenie, którego nie może zabrać w całości. Ale najważniejsze - powinna wystąpić do sądu lub notariusza o zrzeczenie się spadku po rodzicach, co jest równoznaczne, że nie odpowiada za ich długi - doradza Andrzej Ritmann, szef łódzkich komorników.
Administracja w bloku, w którym znajdowało się zadłużone mieszkanie poszła kobiecie na rękę. Będzie ona musiała spłacić 24 tys. złotych oraz koszty komornicze. Kobieta zrzekła się też już spadku po ojcu, by nie musieć odpowiadać z jego długi.
ja, "Gazeta Wyborcza"
Długi musi spłacić, gdyż była zameldowana w mieszkaniu rodziców, które już kilka lat temu odebrano im za długi. - Była zameldowana w tym mieszkaniu jako osoba pełnoletnia i znalazła się w egzekucyjnym nakazie komorniczym. Jedyne, co mogę doradzić, to zwrócić się do sądu o przywrócenie terminu sprawy i próbować negocjować z komornikiem, aby uznał, że umowa-zlecenie ma charakter periodyczny, czyli stanowi jej stałe wynagrodzenie, którego nie może zabrać w całości. Ale najważniejsze - powinna wystąpić do sądu lub notariusza o zrzeczenie się spadku po rodzicach, co jest równoznaczne, że nie odpowiada za ich długi - doradza Andrzej Ritmann, szef łódzkich komorników.
Administracja w bloku, w którym znajdowało się zadłużone mieszkanie poszła kobiecie na rękę. Będzie ona musiała spłacić 24 tys. złotych oraz koszty komornicze. Kobieta zrzekła się też już spadku po ojcu, by nie musieć odpowiadać z jego długi.
ja, "Gazeta Wyborcza"