Jak informuje portal TVN24 Wrocław, w Bogdanowie w województwie dolnośląskim otruto około milion pszczół z 30 uli.
-On je wytruł z premedytacją. Wymordował wszystkie stworzenia i skaził całą pasiekę. To jest trucizna - denerwuje się Mirosław Majcherek, członek zarządu Dolnośląskiego Związku Pszczelarskiego. To, co zobaczył w niedzielę było szokujące.
Pszczoły z niemal 30 uli zostały prawdopodobnie przez kogoś otrute w nocy z soboty na niedzielę. Jak przekonują pszczelarze, trucizna zabiła nawet charakterystyczny zapach owadów. Gruba warstwa tych, które nie zdołały się wydostać ze swoich domków, wciąż zalega w każdym z nich, część leży przed ulami. W całej pasiece znajdowało się ok. miliona pszczół, w największych ulach mieszkało nawet po 40 tys. owadów. - To morderstwo na zamówienie - grzmi Majcherek.
Jak się okazuje, śmierć pszczół to problem nie tylko dla pszczelarza, ale także dla flory w okolicy 5-6 kilometrów od pasieki.
Prawdopodobnie wszystkie ule będą musiały zostać spalone, bo nie da się ich zdezynfekować. Sprawą zajmuje się policja. Wszystko wskazuje na to, że ktoś włamał się do pasieki i otruł owady
TVN24 Wrocław
Pszczoły z niemal 30 uli zostały prawdopodobnie przez kogoś otrute w nocy z soboty na niedzielę. Jak przekonują pszczelarze, trucizna zabiła nawet charakterystyczny zapach owadów. Gruba warstwa tych, które nie zdołały się wydostać ze swoich domków, wciąż zalega w każdym z nich, część leży przed ulami. W całej pasiece znajdowało się ok. miliona pszczół, w największych ulach mieszkało nawet po 40 tys. owadów. - To morderstwo na zamówienie - grzmi Majcherek.
Jak się okazuje, śmierć pszczół to problem nie tylko dla pszczelarza, ale także dla flory w okolicy 5-6 kilometrów od pasieki.
Prawdopodobnie wszystkie ule będą musiały zostać spalone, bo nie da się ich zdezynfekować. Sprawą zajmuje się policja. Wszystko wskazuje na to, że ktoś włamał się do pasieki i otruł owady
TVN24 Wrocław