Dwóch mieszkańców wsi pod Nową Solą (woj lubuskie) meli poddawać 13-letnią dziewczynkę innym czynnościom seksualnym za zgodą jej matki. - Wysyłała ją do mężczyzny po jajka, ale nie dawała pieniędzy - mówi prokurator. Kobieta usłyszała zarzut sutenerstwa - podaje TVN24.
- Jest marzec 2013 roku. 13-letnia wówczas dziewczynka z małej miejscowości pod Nową Solą przyznaje w szkole, że jest molestowana przez dużo starszego od siebie mieszkańca tej samej miejscowości - opowiada o początkach sprawy szef miejscowej prokuratury Łukasz Wojtasik w rozmowie z TVN24.
Zawiadomienie trafiło wówczas do sądu rodzinnego, który zawiadomił prokuraturę w Nowej Soli. 13-latka zostaje przeniesiona do domu dziecka. 54-letni dziś mężczyzna usłyszał zarzuty z artykułu 200. Grozi mu do 12 lat więzienia.
- Miał wielokrotnie doprowadzać małoletnią poniżej 15 roku życia do poddania się innym czynnościom seksualnym. Nie były to klasyczne stosunki. Dziewczynka była przez niego dotykana, miała się też przed nim obnażać - mówi Wojtasik.
Wina matki?
- W pierwotnym postępowaniu uzyskaliśmy informację, że mężczyzn było dwóch, a matka dziewczynki miała o wszystkim wiedzieć i czerpać korzyści majątkowe z tej sytuacji - opowiada dalej Wojtasik. Jak ustalili funkcjonariusze, matka dziewczynki zdawała sobie sprawę, z tego co robi córka. - Co więcej, sama tę córkę miała do mężczyzn wysyłać. Wysyłała ją po jajka lub inne produkty. Czasem córka miała też przynosić drobne sumy pieniędzy - mówi Wojtasik.
Na początku maja 2014 roku kobieta usłyszała zarzut sutenerstwa, grozi jej do 10 lat więzienia. Nie postawiono jej innych zarzutów ponieważ, jak mówi Wojtasik, prokuratura nie dopatrzyła się stosowania wobec dziewczynki przymusu psychicznego lub fizycznego.
Matka nie przyznała się do zarzutu.
TVN24
Zawiadomienie trafiło wówczas do sądu rodzinnego, który zawiadomił prokuraturę w Nowej Soli. 13-latka zostaje przeniesiona do domu dziecka. 54-letni dziś mężczyzna usłyszał zarzuty z artykułu 200. Grozi mu do 12 lat więzienia.
- Miał wielokrotnie doprowadzać małoletnią poniżej 15 roku życia do poddania się innym czynnościom seksualnym. Nie były to klasyczne stosunki. Dziewczynka była przez niego dotykana, miała się też przed nim obnażać - mówi Wojtasik.
Wina matki?
- W pierwotnym postępowaniu uzyskaliśmy informację, że mężczyzn było dwóch, a matka dziewczynki miała o wszystkim wiedzieć i czerpać korzyści majątkowe z tej sytuacji - opowiada dalej Wojtasik. Jak ustalili funkcjonariusze, matka dziewczynki zdawała sobie sprawę, z tego co robi córka. - Co więcej, sama tę córkę miała do mężczyzn wysyłać. Wysyłała ją po jajka lub inne produkty. Czasem córka miała też przynosić drobne sumy pieniędzy - mówi Wojtasik.
Na początku maja 2014 roku kobieta usłyszała zarzut sutenerstwa, grozi jej do 10 lat więzienia. Nie postawiono jej innych zarzutów ponieważ, jak mówi Wojtasik, prokuratura nie dopatrzyła się stosowania wobec dziewczynki przymusu psychicznego lub fizycznego.
Matka nie przyznała się do zarzutu.
TVN24