Nowozelandczyk pobity i okradziony w Polsce. "Nie oceniam Polski i Polaków przez pryzmat tych ludzi"

Nowozelandczyk pobity i okradziony w Polsce. "Nie oceniam Polski i Polaków przez pryzmat tych ludzi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Jak donosi portal TVN24.pl, powołując się częściowo na informacje "Gazety Krakowskiej”, pobity w Polsce turysta z Nowej Zelandii został odnaleziony na Słowacji. Jak powiedział, nie ma żalu do Polaków o całą sytuacje.
Jak podaje "Gazeta Krakowska" do zdarzenia doszło w niedzielę około godziny 15.00. Mężczyzna wracał z Zakopanego do Murzasichla, gdzie umówił się na obiad z właścicielem pensjonatu, który wynajmował. Gdy czekał na przystanku na busa, podjechał samochód, którego kierowca przedstawił się jako taksówkarz.

Po tym jak Nowozelandczyk wsiał do auta, pasażerowie – 3 mężczyzn i kobieta – zaczęli bić 62-latka. - Pobili mnie tak, że straciłem przytomność. Po pewnym czasie wyrzucono mnie w lesie z jadącego samochodu – opowiadał poszkodowany.

62-letni mężczyzna mówi, że kiedy się ocknął i doszedł do najbliższych domów dowiedział się, że jest w Jaworzynie na Słowacji. Mieszkańcy wezwali policję.

Rzecznik policji w Zakopanem w rozmowie z portalem tvn24.pl informuje, że przyjęli we wtorek zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa na szkodę turysty z Nowej Zelandii. – Od niedzieli zajmujemy się tą sprawą, współpracujemy z policją słowacką. Podjęliśmy czynności mające na celu zatrzymanie sprawców – mówi asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Mężczyzna został okradziony z kilkunastu euro i dolarów. Mężczyzna wrócił w poniedziałek do Murzasichla. W Polsce miał zostać do połowy lipca, ale teraz zmienił plany i wkrótce chce wyjechać do Nowej Zelandii.

W rozmowie z GK podkreślił, że nie czuje do Polaków żalu. - Źli ludzie są wszędzie. W Polsce, na Słowacji i u mnie w kraju. Dlatego nie oceniam Polski i Polaków przez pryzmat tych bandytów – podsumował

TVN24.pl