Ratownicy z pogotowia górniczego z Bytomia uratowali psa, który wpadł do 13 metrowego odwiertu na studnię. Na akcję jechali 8 godzin - wypadek wydarzył się w miejscowości Domachowo koło Koszalina. Wcześniej psu starała się pomóc lokalna straż pożarna, ale nie była w stanie tego zrobić ze względu na brak odpowiedniego sprzętu. - Jest ulga. Jednak czułem się odpowiedzialny za niego. To jest mój pies i zrobiłbym wszystko, żeby go uratować i udało się - powiedział właściciel psa.
TVN24/x-news