Policjanci z Sanoka na Podkarpaciu wyciągnęli z samochodu 4-letnią dziewczynkę. Auto było pozostawione na parkingu w centrum miasta - informuje RMF FM.
Kiedy policjanci przybyli na miejsce, właścicielki auta nie było w pobliżu. Funkcjonariusze wybili szybę, wyciągnęli na zewnątrz 4-letnią dziewczynkę i wezwali karetkę.
Według informacji policji, dziewczynka trafiła do szpitala obserwację. Nie ma żadnych poważnych następstw tego incydentu.
Eksperci alarmują, że zamknięcie dziecka w nagrzanym aucie jest wyjątkowo groźne. Już po 10, 15 minutach w takiej temperaturze zachodzą nieodwracalne zmiany w mózgu, które mogą doprowadzić nawet do śmierci.
RMF FM
Według informacji policji, dziewczynka trafiła do szpitala obserwację. Nie ma żadnych poważnych następstw tego incydentu.
Eksperci alarmują, że zamknięcie dziecka w nagrzanym aucie jest wyjątkowo groźne. Już po 10, 15 minutach w takiej temperaturze zachodzą nieodwracalne zmiany w mózgu, które mogą doprowadzić nawet do śmierci.
RMF FM